poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 1


Szłam najciszej jak tylko potrafiłam, cały czas rozglądając się.
Muzyka stawała się coraz głośniejsza. Nie ukrywam, bałam się.
Drzwi do sali były uchylone. Byłam coraz bliżej i coraz bardzie się bałam.
Jeszcze trzy kroki. Nagle ktoś złapał mnie w tali,
a ja zaczęłam krzyczeć w niebo głosy.
- Spokojnie już, spokojnie. To tylko ja Dan! - Powiedziała, a ja tylko odetchnęłam z ulgą.
- Matko Boska! Nie strasz mnie tak! - wykrzyczałam łapiąc się za głowę.
Muzyka przestała grać. Jeżeli Dan jest ze mną to kto jest na sali?
Nie zdążyłam dobrze zadać sobie tego pytania,
a z sali wybiegł chłopak.
- Dan! Nic ci nie jest? - pokiwała przecząco głową, a zaraz zobaczyłam,
że wzrok chłopaka spoczywał na mnie - Cześć. Jestem Liam - wyciągnął w moją stronę rękę.
- Hej. Jestem Melanie. - uścisnęłam delikatnie jego dłoń, 
a po sekundzie w sali wypadło 4 chłopaków.
- Uważaj. Już nie będziesz miała spokoju - Dan pochyliła się do mnie i powiedziała po cichu.
Chłopaki ustawili się w rządku jak, prócz Liam'a. Stanął przed nimi.
- To jest Zayn - wskazał na mulata - To Louis - powiedział 
wskazując gościa z marchewką w ręku - To Niall - wskazał na blondyna.
- To ty pewnie musisz być Harry - powiedziałam patrząc na lokatego, 
a ten się uśmiechnął - Jestem Melanie - powiedziałam z uśmiechem
i podałam wszystkim dłoń.
- Skąd to wiedziałaś - spytał po chwili loczek
- Słyszałam coś o was. Macie nawet spoko piosenki - uśmiechnęłam się
- No wiec, przyszłaś potańczyć? - uśmiechnęła się Dan,
a ja kiwnęłam głową. - No to choć - machnęła
ręką w swoją stronę - próbuję ich czegoś nauczyć od ponad godziny.
- Dobra, tylko się przebiorę - powiedziałam i odeszłam.
Poszłam do mojej garderoby. Klub był ogromny.
Każda instruktorka ma własną garderobę.
Tak właściwie to jest nas tylko dwie, ale szczegół. Nie były nie wiadomo jak duże,
 ale zawsze coś. Wyciągnęłam luźną, długą bluzkę na ramiączka oraz czarne materiałowe
spodnie. Zawsze tańczyłam boso. I to się nie zmieniło.
Ubrałam się i spięłam włosy w niechlujnego koka. Jeszcze tylko przejrzałam się ostatni raz
w lustrze i byłam gotowa. Wyszłam o szłam długim korytarzem, aż do
szklanych drzwi prowadzących na salę.
Weszłam i popatrzyłam chwilę jak tańczą. Szczerze? Tańczą marnie. Bez obrazy.
Ruszyłam i dołączyłam do nich. Cały czas się śmiałam. Co chwilę ktoś lądował na podłodze.

***

Podeszłam do stolika, gdzie leżał mój telefon jak i telefony reszty.
Odblokowałam ekran widząc, że dostałam nową
wiadomość. Nacisnęłam przycisk "Otwórz" i przeczytałam wiadomość.

"Jak będziesz miała czas zadzwoń.
Troy xx"

Po co mam zadzwonić? Może coś mu się stało? Szukałam trochę zdenerwowana
numeru mojego braciszka. - Jest - krzyknęłam w myślach.
Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.
Za trzecim sygnałem odebrał.
- Hej Mel - powiedział spokojnym głosem
- Hej co jest? Czy coś się stało? - zapytałam z troską.
- No bo... yyy... wiesz... nie chciałem cię denerwować, ale tato dzwonił.
- Naprawdę? Co chciał? - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Przykro mi, ale... - zawahał się - wyjazd mu się przedłużył - posmutniałam
- No dobra. Dzięki, że zadzwoniłeś. Ja jeszcze nie będę wracała. Będę późno. Pa - Miałam się rozłączyć.
- Siostra czekaj. No bo Rayan zaproponował mi, żebym pojechał z nim i jego
rodzicami do ich domku na wsi. Mogę jechać? Proooszę - powiedział błagalnym głosem
- Hmmm... no niech będzie, ale bądź grzeczny. - uśmiechnęłam się
- Dzięki siostra jesteś najlepsza. Obiecuję, że będę grzeczny. Pa - rozłączył się.
Usiadłam na ławce, podkuliłam nogi do klatki
piersiowej i schowałam głowę pomiędzy kolana. Nagle ktoś podszedł i usiadł
na ławce zaraz koło mnie.
- Co się stało? - spytał lokowaty.
- No bo widzisz. Mój ojciec co chwile wyjeżdża w delegację. A ja zostaję sama z moim
młodszym bratem. Boję się, że coś mu się stanie, mnie przy nim nie będzie lub nie będę
umiała mu pomóc. Boję się też o ojca, że go stracę. - zanim wypowiedziałam
ostatnie słowa on mnie przytulił.
- Wszystko będzie dobrze. A mama? - nagle łzy zaczęły spływać mi po policzkach, które zaraz
przetarł swoimi kciukami.
- Mama nie żyje. Umarła gdy miałam 4 lata. - pociągnęłam nosem.
- Oj przepraszam naprawdę. To przeze mnie płaczesz. - powiedział spuszczając głowę.
- Nie no coś ty. Nie twoja. Nie wiedziałeś przecież. - podniosłam palcami jego podbrudek i popatrzyłam w jego zielonki. 
Utonęłam. Jakie on ma piękne oczy. Mogłabym patrzeć w nie godzinami, dniami... Czekaj, czekaj co ja gadam! Nie! Wczale mi się nie podobają. Nie moge się zakochać. Może i jest przystojny, on nie może być ze mną. Przecież on jest sławny. Ma fanów na całym świecie. On może mieć każdą. Zaczął przybliżać swoje usta do moich. Nie ja nie moge. Spuściłam głowę i się odsunęłam. Lecz zaraz wstałam i przyłączyłam się do reszty tanecznym krokiem. Po chwili Harry uczynił to co ja. Dlaczego on mnie chciał pocałować? Podobam mu się?  To są pytania na, które odpowiedzi nie znałam. 

***

Chciałam zobaczyć, która godzina. Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie w garderobie. Była 22. Byłam wykończona.Wzięłam moje wcześniejsze ciuchy i poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic. Po 10 minutach wyszłam. Wzięłam ręcznik, wytarłam krople spływające po moim ciele i ubrałam się. Weszłam do większego pomieszczenia. Tam ujrzałam siedzącego na kanapie Hazze. - Co ty tutaj robisz? - zmrurzyłam delikatnie oczy
- Czekałem na ciebię - delikatnie się uśmiechnął - chciałem cię przeprosić.
- Ale za co? - zdziwiłam się 
- Za to co chciałem zrobić - obrócił głowę w bok 
- Dobra wszystko okej. A teraz cię bardzo przepraszam. Spieszę się do domu.
- Nie okej. Dasz mi swój numer? - zapytał błagalnym głosem.
Wzięłam z biurka wizytówkę i mu ją podałam. Uśmiechnęłam się i wyszłam z garderoby. Na korytarzu siedziała Danielle. Popatrzyłam na nią, a ona zaraz wiedziała o co mi chodziło. Odpowiedziała mi kiwnięciem głowy. Po czym pewnym krokiem ruszyłam w stronę samochodu. Wsiadłam do niego i ruszyłam.  Po około 20 minutach wjechałam na podjazd. Weszłam do domu i zobaczyłam walizki w przedpokoju i śpiącego Troy'a w salonie na kanapie. Podeszłam do szafki i wyjełam z niej koc. Otuliłam nim go i poszłam do pokoju. Przebrałam się, zmyłam makijaż i weszłam pod cieplutką kołdrę. Zamknęłam oczy i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

-----------------
--------

Hejka. Rozdział pisany na szybko. Ale myślę, że jest spoko. Następny rozdział powinien być trochę dłuższy.

Catty :*

Prolog


Leżałam na moim wielkim łóżku, myślałam o wszystkim i o niczym. 
Musiałam przemyśleć kilka spraw. Ale to jest strasznie męczące i przytłaczające. 
Jedyne co potrafi poprawić mi humor jest taniec. Więc wstałam z łóżka,
podeszłam do szafy. Wybrałam odpowiednie ciuchy na dzisiejszą pogodę. 
Jest lato, wiec jest dość ciepło. Poszłam do mojej prywatnej łazienki 
z ubraniami wybranymi wcześniej. Przebrałam się, wzięłam jeszcze telefon
z szafki nocnej, włączyłam ekran by zobaczyć, która godzina. 
Widniała 16.33, ale oprócz godziny widniało tam powiadomienie o nowej
wiadomości. Przeciągnęłam palcem po ekranie i odczytałam wiadomość.

"Gdzie ty jesteś?! Czekamy z Rayan'em na ciebie pod szkołą już pół godziny!  
Troy xx."

O nie. Zupełnie zapomniałam, że miałam go odebrać. Dzisiaj jestem
wręcz nieobecna. Mam tyle myśli, które mnie męczą o dziennie. Ale czas się już obudzić.
Zapakowałam do torby potrzebne rzeczy, schowałam telefon do kieszeni moich 
spodni, chwyciłam kluczyki do mojego samochodu i wyszłam z domu. 
Gdy zamykałam drzwi usłyszałam krzyki mojej przyjaciółki.
- Mel! Zaczekaj! - podbiegła do mnie - Jedziesz do klubu? - zapytała 
- Tak. Ale najpierw muszę odebrać brata z treningu, a dopiero później tam jadę. A coś się stało? - zmrużyłam delikatnie oczy.
- Aha. Nie nic. - posmutniała - Myślałam, że może bym się z tobą wybrała na 
zakupy. W mojej szafie świeci pustkami. - powiedziała ostatnie zdanie ze złością.
- Kobieto! Masz tyle ciuchów, że można by otworzyć sklep! - wykrzyczałam
- Yhh... Robiłam dzisiaj porządki. No dobra to co powiesz
na jutro o 11? - powiedziała z miną szczeniaczka. 
Nienawidzę jej za to. Dobrze wie, że to na mnie działa. Pomyślałam, że mogę się 
trochę wyluzować i zapomnieć o problemach.
- No dobra to jutro o 11 po ciebie przyjdę. Ale masz być gotowa, bo nie będę czekać na 
ciebie. - zrobiłam poważną minę na co ona się zaśmiała. - co cię tak bawi?
- Haha... Nic mamo. Pa. - Uśmiechnęła się, posłała mi uśmiech i odeszła.
Otworzyłam samochód, wrzuciłam torbę na tylne siedzenie, zapięłam pasy bezpieczeństwa, 
odpaliłam silnik i ruszyłam. Po około 15 minutach jazdy zalazłam się na parkingu szkoły. 
Zaraz w pojeździe znalazł się Troy i jego przyjaciel. 
- Hej. - uśmiechnęłam się do braciszka lecz on nadal miał poważną minę. - Co jest?
- To ja powinienem cię o to spytać. Od 2 dni jesteś jakaś dziwna. - powiedział z troską - To przez wyjazd taty prawda? - kiwnęłam głową na tak.
- Oj przepraszam cię. - uśmiechnęłam się - Koniec zmartwień. Odwiozę cię i jadę do klubu. - powiedziała odpalając silnik.
- Okej. Cami też jedzie z tobą? - widziałam jak Rayan go szturnął.
- Nie, robi porządki w szafie. Jutro się z nią widzę
Odwiozłam ich i ruszyłam w stronę wcześniej wybraną. Po 20 minutach dojechałam.
Klub powinien być już dawno zamknięty, lecz się zdziwiłam gdyż był otwarty
. Delikatnie je uchyliłam i usłyszałam muzykę.
- Sprawdzę to - pomyślałam i weszłam do środka.


--------------------
--------

Siemeczka. No dobra napisałam prolog. Szczerze nie zbyt mi się on podoba. Ale mam
nadzieje, że przypadnie wam do gustu.
Piszcie w komentarzach opinie i rady co mam zmienić
w pisaniu tego bloga.
Rozdział powinien pojawić się za niedługo :)


Bohaterowie

Melanie River (18l.) - Mieszka w Londynie. Jest pewną siebie, miłą i piękną dziewczyną.
Ma młodszego brata z którym ma bardzo dobry kontakt.
Lubi imprezować. Pracuję jako instruktorka tańca. Jej babcia jest Polką. 



Camille Blue (18l.) - Mieszka w Londynie. Jest najlepszą przyjaciółką Melanie oraz są sąsiadkami. Lubi tańczyć, poimprezować lecz z umiarem. Jest wysoka, ładna, rozsądna oraz pewna siebie.


Troy River (16l.) - Brat Melanie. Jak ma problemy zawsze prosi o pomoc swoją sis.
Ma dużo przyjaciół. Gdy dorośnie chce zostać piłkarzem. Jest bardzo mądry i pewny siebie.


Rayan Collins (16l.) - Najlepszy przyjaciel Troy'a. Od zawsze podobała mu się Camille. Planuję zostać piłkarzem. Traktuję Melanie jak siostrę.



One Direction - (od lewej) Louis Tomlinson (22l.), Niall Horan (20l.),
Zayn Malik (20l.), Liam Payne (20l.) Harry Styles (19l.)


 Danielle Peazer (25l.) - Dziewczyna Liam'a. Pracuję razem z Melanie. Przyjaźnią się.




Eleanor Calder (21l.) - Dziewczyna Louisa. Przyjaźni się z Danielle oraz Perrie.



Perrie Edwards (20l.) - Jest dziewczyną Zayn'a. Ma swój zespół - Little Mix. 
  

---------------------------
--------


Siemaneczko :P No to mamy już bohaterów. Nie wiem czy ktoś będzie chciał 
czytać mojego bloga. Napiszcie komentarz ze swoją
opinią. :D

Catty <3